Nie ma to jak poniedziałek. Dzień radosny pełen przygód..Zacznę od tego, że się nie wyspałam i wszystko mnie denerwuję. Razem z moją znajomą z klasy powiedziałyśmy pani wychowawczyni, że chcemy się wypisać z religii no bo zaczyna się bierzmowanie <przypomnę, że jestem w trzeciej klasie gimnazjum>. Patrzyła na nas, jakbyśmy chciały jakieś czarne msze, egzorcyzmy odprawiać ~
Na lekcji fizyki pani zrobiła nam sprawdzianik tak na dzień dobry ^^ Religia...Nauczycielka zaczęła się modlić z klasą, uśmiechała się. Popatrzyła w stronę moją i znajomej i od razu uśmiech z twarzy znikł xD Na dodatek w piątki <piątki miałam najkrótsze, bo do 13:30> mam spotkanie z pedagogiem :3 Najlepsze, że muszę jeszcze na pedagoga czekać godzinę, więc weekend zacznę dopiero o 15:20 ^^ Jedynie, co mi tak troooche humor poprawiło dzisiaj to to, że dostałam 5 z matematyki i 5 z fizyki za wykres.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz